W ostatnich dniach Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy gwarantujący bezpłatny ciepły posiłek w szkole dla każdego ucznia i uczennicy szkoły podstawowej. Dziś około 900 tysięcy dzieci żyje w ubóstwie i idąc do szkoły często przychodzą tam głodne. Posłanki i posłowie Lewicy chcą to zmieć i proponują inwestycję w zdrowy rozwój 3 mln uczniów szkół podstawowych. Dla nas ciepły posiłek nie jest zasiłkiem ani pomocą oferowaną wyłącznie najuboższym. Dla nas ciepły posiłek to troska o każde dziecko, które zasługuje na to, aby być najedzonym w szkole.
Jaka jest propozycja Lewicy? Nasza ustawa, a właściwie nowelizacja ustawy prawo oświatowe, jest bardzo prosta: dzięki niej każdy uczeń i uczennica szkoły podstawowej będzie mógł liczyć na ciepły posiłek w szkole bez żadnych opłat. Chcemy, żeby takie zmiany weszły w życie od 1 stycznia 2023 roku. Proponowana ustawa jest kolejną z pakietu Bezpieczna Rodzina, który obejmuje także takie rozwiązania jak 20-procentowa podwyżka dla budżetówki, zamrożenie rat kredytów na poziomie z grudnia 2019r., program budowy tanich mieszkań na wynajem czy zamrożenie marż gigantów energetycznych i obniżki cen energii. Ponadto od 1 września 2022 roku każda szkoła ma ustawowy obowiązek umożliwienia uczniom spożycia w czasie pobytu w szkole jednego gorącego posiłku. Niestety – za opłatą. My idziemy krok dalej – nie chcemy możliwości wykupienia obiadu w szkole, ale gwarancji obiadu dla każdego dziecka. Dlaczego zaproponowaliśmy takie zmiany? Przeczytajcie o tym poniżej.
- Walka z niedożywieniem
Nasza diagnoza: Według szacunków ok. 900 tysięcy dzieci żyje w ubóstwie i często przychodzą do szkoły głodne. Niedożywienie ma katastrofalny wpływ na prawidłowy rozwój dziecka. Ale to nie tylko kwestia długofalowych konsekwencji, to także objawy odczuwalne od razu: osłabienie, apatia, rozdrażnienie. W takim stanie trudno o pełne skupienie na lekcjach i przyswajanie wiedzy.
Odpowiedź Lewicy: Lewica mówi jasno: trzeba zrobić wszystko, żeby liczba niedożywionych dzieci wynosiła zero. Rząd Prawa i Sprawiedliwości potrafi wydawać grube miliony na megalomańskie inwestycje typu Pałac Saski, a nie potrafi skończyć z problemem niedożywienia wśród najmłodszych. To hańba dla Europejskiego państwa. Żadne dziecko nie może siedzieć na lekcjach o pustym żołądku!
- Odpowiedź na wzrost kosztów życia
Nasza diagnoza: Obowiązek zapewnienia przez szkoły możliwości wykupienia i zjedzenia obiadu w czasie lekcji to krok w dobrą stronę, ale zdecydowanie niewystarczający, zwłaszcza w dobie drożyzny, gdy coraz więcej rodzin obawia się, czy dotrwa do pierwszego. A koszty obiadów szkolnych szybują w górę. Ceny pojedynczych obiadów wzrosły nawet o 2-3 złote, co oznacza kilkadziesiąt złotych więcej miesięcznie.
Odpowiedź Lewicy: Lewica nie ma wątpliwości, że trzeba zrobić wszystko, żeby ochronić polskie rodziny przez konsekwencjami szalejącej drożyzny. To nie jest czas na połowiczne rozwiązania, ale na takie, które robią realną różnicę i pomagają spiąć trzeszczący w szwach budżet. Zapewnienie dzieciakom bezpłatnego obiadu w szkole i odciążenie w tej kwestii rodziców to w dobie kryzysu realna pomoc dla setek tysięcy polskich rodzin.
- Wsparcie bez stygmatyzacji
Nasza diagnoza: Dzisiaj rodziny w trudnej sytuacji finansowej, żeby uzyskać refundację obiadów dla dzieci, muszą spełnić kryteria, wypełnić odpowiednie papiery, odbyć wywiad środowiskowy z pracownikiem socjalnym. Te procedury wiążą się ze wstydem, a nie każde dziecko może liczyć, że rodzic je podejmie.
Odpowiedź Lewicy: Lewica chce sprawnego państwa, w którym obiad nie jest dla nikogo niedostępnym luksusem. Ciepły posiłek w szkole dla każdego powinien być oczywistością, taką jak dziś jest w podstawówka darmowy podręcznik, opieka pedagogów, lekcje czy korzystanie z infrastruktury szkolnej. Wprowadzenie bezpłatnych posiłków dla uczniów podstawówki to niewielki wysiłek dla państwa, a ogromna zmiana dla tysięcy dzieci. Takie rozwiązanie już dawno wprowadziły inne kraje: Szwecja, Estonia czy Finlandia.
- Otyłość wśród dzieci i promocja zdrowego odżywiania
Nasza diagnoza: Według danych Instytutu Żywienia i Żywności z 2018 r. polskie dzieci są wśród najszybciej tyjących w Europie. W 2018 r. nadwagę miało ponad 30% dzieci w wieku szkolnym (dane ministra zdrowia). Eksperci zwracają uwagę, że to, co dzieciaki jedzą w szkole, ma niebagatelne znaczenie – spędzają tu przecież coraz więcej czasu i coraz później wracają do domu.
Odpowiedź Lewicy: Gwarancja ciepłego, zdrowego obiadu w szkole dla każdego dziecka to to nie zasiłek. To inwestycja w zdrowie dzieciaków, wszystkich dzieciaków, a na tym nie można oszczędzać. Jeśli chcemy realnej profilaktyki otyłości i zmiany nawyków żywieniowych na szerszą skalę, zdrowy posiłek w szkole musi stać się standardem. Czas żeby szkoły nie tylko umożliwiały zjedzenie posiłków, ale dbały o zdrową dietę dzieciaków.
Nasza propozycja to korzyść dla polskich rodzin, które będą mieć jedną pozycję mniej w miesięcznym napiętym budżecie. To także profilaktyka chorób, a więc korzyść dla państwa i systemu ochrony zdrowia. Ale to przede wszystkim troska o 3 miliony dzieciaków uczących się w polskich podstawówkach. Dla nich gwarancja ciepłego posiłku w szkole to:
→ Zaspokojenie podstawowych potrzeb, bez wstydu i stygmatyzacji – to właśnie w wieku szkolnym pełnowartościowe posiłki są szczególnie ważne, żeby prawidłowo się rozwijać i rosnąć. Kiedy siedzi się do późna w szkole, bułka czy baton nie wystarczy. Ciepły posiłek jest gwarancją, że każde dziecko nie będzie miało siłę do uczestnictwa w lekcjach i do zabaw z rówieśnikami.
→ Nauka zdrowego odżywiania – kiedy kilka lat temu (2015) wprowadzano do szkół restrykcyjne zakazy dotyczące produktów spożywczych dostępnych w szkołach, rodzice i pracownicy szkół podkreślali, że skuteczniejsze od zakazów jest pokazywanie, jak zdrowo się odżywiać. Nie ma lepszego sposobu na naukę zdrowego odżywiania, jak zdrowe posiłki dla wszystkich.
→ Możliwość uczestnictwa w życiu szkoły dla wszystkich – wspólne obiady w szkolnej stołówce to także rozmowy, żarty, relacje rówieśnicze. Żadne dziecko nie powinno być wykluczone z tego elementu życia szkoły!
Wraz z projektem ustawy pojawiają się pytania dotyczące źródeł finansowania tego rozwiązania. Oto one:
- koszt wprowadzenia proponowanych zmian wynosi 6,6 mld zł,
- to tylko 0,2% PKB, czyli bardzo niewiele w relacji do całej gospodarki,
- w relacji do budżetu koszt jest niewielki, a to jedna z najważniejszych inwestycji w ludzi, w tę część społeczeństwa, którą trzeba chronić szczególnie przed skutkami kryzysu.
Zaproponowany przez nas projekt ustawy nie jest kolejnym świadczeniem, a propozycją usprawnienia usług publicznych. Oczekujemy, że Rząd przyjmie naszą propozycję i zwalczy niedożywienie wśród najmłodszych!
Zostaw komentarz